Przeczytaj info pod rozdziałem!
"Nie wiedziałem,że aż tak na ciebie działam..."
*Oczami RiRi*
Wyobraźcie sobie taką scenkę:
Wybiegasz jak opażona z kawiarni razem z szajbuską i przystojniakiem,aż tu nagle BAM! Hazza bez koszulki.Oczywiście nieogarnięta ty gapisz się na jego umięśnioną klatę jednak nie zwalniasz biegu.Nagle drugie BAM!Walisz głową w latarnie,przewracając się na Avril.Mądra Av by utrzymać równowagę łapie co popadnie (w tym wypadku interes Liama) na co ON robi minę jakby dostał okreu i upada na głowę pani mądrej.No więc właśnie coś takiego przydażyło mi się w ten jakże piękny i zaskakujący dzień.
Oczywiście wszyscy wybuchneli śmiechem i ogólnie zrobiło się wesoło,szkoda tylko,że naszym kosztem.
Harold,który przypatrywał się bacznie całej sytułacji dostał spazmów ze śmiechu i zaczął turlać się po ziemi.Taa...oczywiście nie mogło zabraknąć paparazzi,którzy nie wiadomo jak i nie wiadomo skąd obskoczyli nas krzycząc jeden przez drugiego "Co tu się dzieje!?" Oczywiście albo są ślepi albo głupi bądź jedno i drugie,skoro sami nie umieli sobie odpowiedzieć.
Wściekła zrzuciłam z siebie Avril i pokazałam tłumowi reporterów środkowy palec,po czym z moich ust wydobył się potok przekleństw.
Liam (uprzednio podnosząc panią Łapięzacosięda ) odciągnął mnie do tyłu i zaczął im coś spokojnie wyjaśniać.Po paru minutach wszyscy się rozeszli no może po za Harrym,który wtullił się we mnie chwytając za biodra (cały czas bez koszulki) i zaczął mruczeć do ucha "Nie wiedziałem,że aż tak na ciebie działam..."
Ściągnęłam jego ręce i ruszyłam w przeciwnym kierunku..Odwróciłam się jeszcze za siebie i aż mnie zemdliło,Li oddawał się subtelnym pocałunkom z Avril.Najwidoczniej to co się przed chwilą stało nie miało dla niego najmniejszego znaczenia...
________________________________________________________________________
Oczywiście wszyscy wybuchneli śmiechem i ogólnie zrobiło się wesoło,szkoda tylko,że naszym kosztem.
Harold,który przypatrywał się bacznie całej sytułacji dostał spazmów ze śmiechu i zaczął turlać się po ziemi.Taa...oczywiście nie mogło zabraknąć paparazzi,którzy nie wiadomo jak i nie wiadomo skąd obskoczyli nas krzycząc jeden przez drugiego "Co tu się dzieje!?" Oczywiście albo są ślepi albo głupi bądź jedno i drugie,skoro sami nie umieli sobie odpowiedzieć.
Wściekła zrzuciłam z siebie Avril i pokazałam tłumowi reporterów środkowy palec,po czym z moich ust wydobył się potok przekleństw.
Liam (uprzednio podnosząc panią Łapięzacosięda ) odciągnął mnie do tyłu i zaczął im coś spokojnie wyjaśniać.Po paru minutach wszyscy się rozeszli no może po za Harrym,który wtullił się we mnie chwytając za biodra (cały czas bez koszulki) i zaczął mruczeć do ucha "Nie wiedziałem,że aż tak na ciebie działam..."
Ściągnęłam jego ręce i ruszyłam w przeciwnym kierunku..Odwróciłam się jeszcze za siebie i aż mnie zemdliło,Li oddawał się subtelnym pocałunkom z Avril.Najwidoczniej to co się przed chwilą stało nie miało dla niego najmniejszego znaczenia...
*Oczami Av*
Ah ta zazdrosna Rihanna...myślała,że nie zauważę jak się wpatruje w MOJEGO chłopaka ?
Tak.Teraz jestem już tego pewna,ona działa na dwa fronty.Doskonale widziałam z jakim wymuszonym uśmiechem w końcu podała mi ręke.Wkurza ją,że to MNIE wybrał Li,a z jakim maślanym wrokiem wpatruje sie w Zayna !
Strasznie mnie wkurza i pomyśleć,że już zaczynałam ją lubić.
Weszłam z Liamem do klasy,ona siedział już obok Zayna.
-Masz łaskotki?-usłyszałam pytanie mulata.
-Może...
Zay zaczął łaskotać ją po brzuchu i szyi,a ona dosłownei krztusiła się ze śmiechu.
Chłopak mocniej objął ją w pasie i szeptał coś do ucha.Zarumieniona RiRi zaczęła cicho chichotać i spojrzała sie z przysłowiowym bananem w moją stronę.Najwidoczniej chciała mi dopiec.Uśmiechnęłam się jednym z najsztuczniejszych uśmiechów i zrobiłam minę pt:"Nic mnie to nie ochodzi."
A w rzeczywistości ?
Nie wiem czemu,ale byłam zazdrosna.
Przecież nic do Zayna nie czuje!
Owszem podobał mi się no może nawet byłam nim zauroczona jednak uczucie to Liama jest 10000000007356873 silniejsze.Usiedliśmy w ławce,a chwilę potem do pomieszczenia weszła pani Agnes Szczaw.
Liamowi chyba szkoła nie robi za dobrze,naciągnął sobie koszulkę na głowę i robi jakieś dziwne miny...
Musze przyznać całkiem nieźle mu to wychodzi + ładny ma kaloryferek.Pół klasy jest już czerwona ze śmiechu w tym również ja.
-Błazen.-szepnełam mu do ucha.
-Ale tylko twój...
Panie Payne,będzie pan tak łaskawy i założy na siebie normalnie bluzkę?-spytała nasza "wspaniała" nauczycielka.
-Oczywiście prosze pani.-wyszczerzył sie głupkowato.
Zaśmiałam się cicho.
Tak.Zdecydowanie kocham tego głuptasa.
Liamowi chyba szkoła nie robi za dobrze,naciągnął sobie koszulkę na głowę i robi jakieś dziwne miny...
Musze przyznać całkiem nieźle mu to wychodzi + ładny ma kaloryferek.Pół klasy jest już czerwona ze śmiechu w tym również ja.
-Błazen.-szepnełam mu do ucha.
-Ale tylko twój...
Panie Payne,będzie pan tak łaskawy i założy na siebie normalnie bluzkę?-spytała nasza "wspaniała" nauczycielka.
-Oczywiście prosze pani.-wyszczerzył sie głupkowato.
Zaśmiałam się cicho.
Tak.Zdecydowanie kocham tego głuptasa.
*Oczami Zayna*
Nigdy bym nie pomyślał,że ta dziewczynka,która ignorowała mnie gdy tylko usiadła ze mną w ławce może się okazać aż tak interesująca.Cały czas mieliśmy bekę z Avril.Jej zachowanie czasmi jest poprostu śmieszne,a gdy opowiedziała mi co się dzisiaj stało spadłem z krzesła(przy czym narobiłem sobie niezłego obciachu).Gdyby nie to,że Av ma zdecydowanie bardzo ładny głos i szkoda by było zmarnować taki talent,odpuściłbym sobie próby z nią,a może...
-RiRi kochanie co powiesz na taki mały układzik...chodź ze mną na boisko od nożnej.Mam tam się spotkać z rudzielcem,aby podszlifować jej...
-Wiem,wiem pomagasz jej wygrać ten konkurs.No jak mnie tak ładnie poprosisz to może się zgodzę.
Nie zastanawiając się długo wziąłem jej twarz w dłonie i złożyłem na jej truskowkowych ustach delikatny pocałunek,nie uszło to jednak uwadze temu Szczawowi i zaczęła się wydzierać,że szkoła to nie miejsce na wpychanie sobie języka do buzi.
-A więc proszę pani bardzo nam przykro,ale musimy opuścić szkołę .Pociągnąłem zaskoczoną dziewczynę za rękę i ruszyłem ku drzwiom wyjściowym.
Gdy tylko znależliśmy się na zewnątrz ponownie złączyłem nasze wargi,tym razem pocałunek trwał dobre dziesięć minut.Chwiciłem dziewczynę za uda,a ona oplotła nogami moje biodra.Całowaliśmy się coraz zachłanniej.Zacząłem robić malinki na jej bladej szyi,a jej ciałem wstrząsnął dreszcz.Uniosła w górę moją koszulkę i zaczęła jeździć dłonią po moim torsie.
Co z tego,że wszyscy się na nas gapili?
Teraz liczyliśmy się tylko my.
________________________________________________________________________
Wiem,wiem rozdział taki sobie,ale mam coraz mniej weny... chyba niedługo mi się wyczerpie,ale nie mam zamiaru dawać jakichś dennych rozdziałów dlatego mam propozycję.Chętni mogą wysyłać na mojego maila paulah.s699@gmail.com koleiny rozdział na tego bloga.Zwycięzca będzie przez miesiąc promowany przy każdym rozdziale na moim blogu jak również asku.Jeśli macie jakieś pytania,propozycje lub wątpliwości zapraszam na mój Ask.
Może spadnie na mnie deszcz weny (czego bardzo prosze mi życzcie).Jeśli możecie komentujcie, mam nadzieję,że dzięki temu wpadnie mi do głowy jakis pomysł na zakończenie tego opowiadania...
Kocham Was,ponieważ jeszcze czytacje te moje wypociny.
Kocham Was,ponieważ jeszcze czytacje te moje wypociny.
Dziękuje i życzę miłego dnia xx
Ps:Najprawdopodobniej zacznę też nowe opowiadanie !!!
Ps:Najprawdopodobniej zacznę też nowe opowiadanie !!!
Pps:Czas macie do środy ;)
Czemu brak weny ? Bardzo mi się podobało i czekam na dalszy ciąg :*
OdpowiedzUsuńTo jest świetne! Kocham to! Czekam na next rozdział <3
UsuńJest świetne *o*
OdpowiedzUsuńKocham to! <3333
awww:D
Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału! ;*
Zapraszam do mnie na nowy rozdział :D
http://loolopowiadaniao1d.blogspot.com/
Next ♥
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńżycze ci nie deszczu a wręcz burzy weny xd
OdpowiedzUsuńrozdzial fajny mam nadzieje ze Av bd z Liamem a Riri z Zaynem :D