Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Hej Kochani !
Chciałam Was poinformować,że mojego bloga przejmie początkująca bloggerka,której posty proszę komentujcie i oceniajcie.
Kto wie ?
Może pierwszy pojawi się już dziś ?
Dziękuję wszystkim,którzy przez tak długi czas wspierali mnie przy pisaniu.
Był to mój pierwszy blog i bardzo się cieszę,że mimo iż posty nie były wyjątkowo dobre,cały czas znajdowały się osoby czytajace.
Kocham Was :*
Pamietajcie o moich 2 blogach 
http://loveislikeafire-grooves.blogspot.com/
(imaginy na zamówienie)
oraz
http://stay-strong-lovato.blogspot.com/
(opowiadanie )
xx Paulahs


piątek, 18 października 2013

Zapraszam do nowego bloga :)
http://loveislikeafire-grooves.blogspot.com/
Prowadzonego przez:Paulahs









Rozdział XIII (Ostatni na tym blogu ;c)
Muzyka :)

"Miłość jest jak róża,rozkwita."


*Oczami Avril*

Do białej sali szpitalnej zdążyłam się już przyzwyczaić.
Do codziennych odwiedzin Liama również,ale chyba nigdy nie przyzwyczają sie do myśli,że jestem spokrewniona z Rihanną !
Owego dnia gdy poprosiłam mojego chłopaka,aby ją do mnie przyprowadził,wiedziałam,że rozmowa z nią będzie trudna.
Jednak nigdy nie przypuszczałam,że aż tak...

*retrospekcja*

Drzwi szpitalne z lekkim skrzypnięciem zostały uchylone.Potargana postać RiRi nie pewnie przekroczyła próg pomieszczenia.Zapadła między nami niezręczna cisza,którą po pewnym czasie przerwałam.
-Dlaczego uciekłaś?
Rihanna wbiła swój wzrok w conversy.
-Ja...nie chciałam.Po prostu wszystko dla mnie sie stało jasne,gdy usłyszałam twój piękny głos.-uśmiechnęła się.
-Jak to jasne?
-Widzisz...gdy byłam bardzo mała miałam może z 5-6 lat miałam kuzynkę Avril.Pewnego dnia przyjechała do mnie i oczarowała moich rodziców swoim pięknym głosem.Była młoda,ale niebywale utalentowana.Zazdrościłam jej,a to potworne uczucie,odbierało mi całą sympatię jaką chciałam jej okazać.Rodzice przestali na mnie zwracać uwagę,a ponieważ byłam jedynaczką przyjęłam to z podwójną siłą i...-głos lekko jej zadrżał-Pragnęłam żeby nigdy więcej jej nie zobaczyć.Następnego dnia autobus,którym wracała wpadł do rowu.Podobno przeżyły tylko trzy osoby,a kontakt z nią całkowicie mi się urwał,a teraz...gdy usłyszałam ponownie twój głos byłam i jestem pewna.Zaczerpnęła powietrza po czym powiedziała:
-Avril TY jesteś moją zaginioną kuzynką.
Moje oczy zapełniły się łzami,jak przez mgłę pamiętałam tamten moment.Przeżyłam tylko ja,moja mama i jakiś starszy pan.Tata z całą resztą ludzi zginął.
-To nie twoja wina.-dotknęłam jej ramienia.
-Wiem,tylko...wtedy tego nie wiedziałam.Zadręczałam się myślą,że to przeze mnie zginęłaś.Nie odzywałaś sie,nie dawałaś kontaktu życia.To wywołało u mnie blizny,których czas nie dał rady zagoić.
-Po śmierci taty,wraz z mamą odsuneliśmy się od całego świata,ona zmieniła numer,wróciła do panieńskiego nazwiska i przeprowadziła się wraz ze mną na dwa lata do Paryża.Przepraszam...
-I ja ciebie kochana...jednak MUSISZ PRZYZNAĆ,że KIEDYŚ podobał ci sie Zayn.-Zaśmiała się mrugając do mnie porozumiewawczo.
-Idiotka.-Skomentowałam.
Spojrzałyśmy na siebie po czym "zastygłyśmy" w niedźwiedzim uścisku.

*koniec retrospekcji*

Wczoraj wraz z mamą spotkałam się z wujostwem.Wszystko sobie wyjaśniliśmy,chodź nie ukrywam poleciały przy tym łzy.
Jestem szczęśliwa z Liamem,który swierdził,że nasza miłość jest jak róża,rozkwita.Zayn wraz z kuzynką pomagają mi w "konkursie talentów".Katy została prawnie adoptowana przez rodziców RiRi.Teraz życie znowu nabiera dla mnie sensu,w końcu żyje się tylko raz.Nialler i Li wyjaśnili sobie wszystko i są ponownie przyjaciółmi.Mam jeszcze taką małą niespodziankę...One Direction dostało się do finału! Oczywiście tym razem dostaną pierwsze miejsce! ;)


_________________________________________________________________
 To już koniec...i pomyśleć,że nie dawno dopiero zaczynałam tego bloga ;D Mam nadzieję,że przeniesiecie się wraz ze mną na nowy.Cóż mogę powiedzieć DZIĘKUJĘ,że ze mna byliście !!! xx

czwartek, 17 października 2013

Uwaga !!!

Do finału zakwalifikowały się pomysły 2 i 4 w komentarzach piszcie zwycięzki numer ! :P

A to dla Was taki prezencik.Najpierw przyłóżcie usta do czerwonej kropki. ;**


środa, 16 października 2013

Rozdział XII
Głosujcie w komentarzach który pomysł (2 lub 4) ma wygrać i znaleźć się na nowym blogu !!!

"Impossible."

*Oczami Harry'ego*

Nie spodziewałem się,że z tej na pozór miłej brunetki jest taka ostra laska.Prawie wszystkie mi do tej pory ulegały,a odkąd wzięliśmy udział w X-factorze,już rzadna mi sie nie opiera...po za nią oczywiście.Powiedzmy,że niedostępność mnie kręci,dlatego śledzę już ją od ponad pół godziny.Zayn nie odstępuje jej na krok,co doprowadza mnie do białej gorączki.Noooo, w końcu się zatrzymali na boisku do piłki nożnej.Schowałem się trochę bardziej za samochodem,gdy nagle poczułem czyjąś dłoń na ramieniu.
-Prawie przez ciebie zawału dostałem!-Naskoczyłem na Nialla,który jak gdyby nigdy nic z beztroskim uśmiechem zajad

ał tacos.
-To może mi powiesz,co ty robisz za moim samochodem,za przeproszeniem wypinając dupę?-Spytał nad wyraz wesoło.Ten
człowiek to chyba usposobienie szczęścia i radości.Czy on wogóle zna coś takiego jak problemy?
-Ja?-Spytałem głupio,patrząc w ziemię.
-Nie,Justin Bieber.-Horan przeczesał ręką swoją blond czuprynę i spojrzał na mnie z ukosa.
-No to pozdrów,go ode mnie.-Powiedziałem na odchodne omijając blondyna.
-Nie tak szybko cwaniaczku!-Wrzasnał Nialler podbiegając do mnie.
-Co?-Jęknąłem zrezygnowany.
-RiRi i Zayn prosili,żebyś przestał ich śledzić.



-C-co?-Nialler podał mi telefon z wiadomością.
*Od Zayna*
"Proszę przekaż Haroldowi,aby się trochę ogarnął,bo nudzi nas jego zabawa w detektywa."
Odwróciłem sie w stronę gołąbeczków,oboje szczerzyli się do mnie głupio,a Malik pomachał do mnie obejmując w pasie RiRi.

*Oczami Zayna*

Mina Harry'ego była po prostu bezcenna.Nieźle się biedak wkurzył, kopnął z całej siły w samochud Nialla po czym wykonął jakieś dziwne ruchy i odszedł szybkim krokim.Scenka była jak z jakiejś dennej komedii,ale cała nasza trójka (w tym równiez Blondas) bawiła się genialnie.Śmiech Rihanny momentalnie ucichł.Powędrowałem wzrokiem w tym samym kierunku co ona.Kilka metrów przed nami opierając się o bramkę stała Avril,po wyrazie twarzy można było poznać,że jej chumorek dorównuje Hazzie.Podeszła obojętnie do nas i wyciągnęła papierosa.
-Macie ogień?
-Od kiedy ty palisz?
-Nie twoja sprawa.-Warknęła na mnie,krzyżując ręce na klatce piersiowej.
Zignorowałem ton Av i podałem jej kartkę z tekstem.
-Zaśpiewaj najlepiej jak potrafisz,włóż w to całe serce.
-Tylko tyle?-Dziewczyna spojrzała na tytuł piosenki i delikatny uśmieszek zagościł na jej twarzy.Muszę przyznać wygląda z nim zdecydowanie korzystniej.

*Oczami Av*


I remember years ago
Someone told me I should take
Caution when it comes to love 
I did
And you were strong and I was not
My illusion, my mistake
I was careless I forgot
I did
And now when all is done
There is nothing to say
You have gone and so effortlessly
You have won
You can go ahead tell them

Tell them all I know now
Shout it from the roof tops
Write it on the sky line
All we had is gone now
Tell them I was happy
And my heart is broken
All my scars are open
Tell them what I hoped would be
Impossible, impossible!
Impossible, impossible!

Falling out of love is hard
Falling for betrayal is worst
Broken trust and broken hearts
I know, I know
Thinking all you need is there
Building faith on love and words
Empty promises will wear
I know, I know
And now when all is done
There is nothing to say
And if you're done with embarrassing me
On your own you can go ahead tell them

Tell them all I know now
Shout it from the roof tops
Write it on the sky line
All we had is gone now
Tell them I was happy
And my heart is broken
All my scars are open
Tell them what I hoped would be
Impossible, impossible!
Impossible, impossible!

I remember years ago
Someone told me I should take
Caution when it comes to love
I did

Tell them all I know now
Shout it from the roof tops
Write it on the sky line
All we had is gone now
Tell them I was happy 
And my heart is broken
I hoped would be
Impossible, impossible!
Impossible, impossible!
Impossible, impossible!
Impossible, impossible!

Gdy ponownie otworzyłam oczy,usłyszałam gromkie brawa.Prawie wszyscy,którzy byli w zasięgu mojego głosu podeszli bliżej posłuchać.Ukłoniłam sie do "publiczności" i spojrzałam na zaskoczoną Rihanne.Ona jedyna nie klaskała tylko wpatrywała sie we mnie marszcząc brwi.
-Co zielona jestem?-Zakpiłam z sarkastycznym uśmieszkiem.
RiRi momentalnie oprzytomniała, przeleciała wzrokiem po widowni i...uciekła.
Zayn kompletnie zakoczony jej reakcją pobiegł za nią,a ja z zaszklonymi oczami w drugą stronę.Pamiętam tylko krzyk "Uważaj!" a dalej ciemność...


*Oczami RiRi*

Nagle wszystko stało się jasne.Nie wierzę,że choć przestałam poszukiwać już dobre pięć lat temu,ona była cały czas tak blisko mnie.Zakryłam dłońmi twarz,a z moich ust wydobył się cicho szloch.
-Skarbie wszystko w porzątku?-Zayn objął mnie mocno,a ja położyłam swoją głowę na jego ramienieu nie przestawając łkać.
-Z-za-yn.-Krztusiłam się łzami próbując powiedzieć mu prawdę.
-Ja...
"Uważaj!" krzyk Liama jak błyskawica ogarnął dotychczas cichą uliczkę.Oboje zwróciliśmy twarze ku niemu.Na drodze cała we krwi leżała Avril.
-Cholera.-Przeklnął Niall wysiadając z samochodu.-Ja nie chciałem.-wyszeptał spuszczając głowę.
-Jak to nie chciałeś? Jak kurwa nie chciałeś!-Liam zamierzył sie na Horana i z całej siły przywalił mu w nos.
Blondyn złapał sie za niego,a gdy spojrzał na swoje ręcę były całe w czerwonej cieczy.
Podbiegłam do nich,wyrywając sie z uścisku mulata i najmocniej jak potrafiłam odepchnęłam Li od leżącej dziewczyny i krwawiącego Nialla.
Louis,który był jednym ze świadków zaistaniałej sytułacji szybko wezwał pogotowie.
Po piętnastu minutach siedziełam już  w szpitalu razem z 4/5 One Direction.
Pomimo silnych leków na uspokojenie ledwo siedziałam na krześle,a moje ciało wstrząsały od czasu do czasu silne dreszcze.Liam siedział jak na szpilkach spoglądając na sale operacyjną,gdzie obecnie przebywała jego dziewczyna.
-Przepraszam ja naprawdę...
-Nie.-Głos Liama szorstko rozbrzmiał po poczekalni.
-Ale...
-Nialler daruj sobie,nie widzisz w jakim on jest stanie?-Lou objął przyjciela ramieniem,a blondyn ciężko westchnął.
______
Już koleine dwie godziny czekamy,aż ktoś nam powie co z Av.Pielęgniarka na którą się dosłownie rzuciliśmy zbyła nas byle słówkiem mówiąć abyśmy czekali na lekarza.Czas mija doktor nie przychodzi,a my tracimy nadzieję.Z moich rozmyślań wyrwał mnie tubalny męski głos.
-Czy wy jesteście z rodziny panny Avril O'rainbow ?
-Jestem jej chłopakiem,a oni to przyjaciele.-Li momentalnie podbiegł do doktora i z nadzieją w głosie zapytał.-Czy z nią wszystko wporządku?
-Proszę się nie martwić jej stan nie zagraża życiu ma złamaną nogę i obie ręce oraz połamane żebra.
-Możemy ją odwiedzić?
-Tak,tylko pojedynczo,pacjentka jest jeszce osłabiona.

*Oczami Liama*

Av delikatnie drgnęła gdy weszłem do środka i zwróciła ku mnie wzrok.Na jej blade policzki wstąpił delikatny rumieniec.Uśmiechneła się słabo i ręką poklepała krzesło obok.
-Jak się czujesz?-Spytałem głaszcząc jej drobną dłoń.
-Nie jest tragicznie.-Posłała mi kolejny uśmiech po czym spowarzniała.
-Czemu Rihanna mnie tak nienawidzi?-Spytała smutno odwracając wzrok.
-Nie wiem, wyszedłem ze szkoły chwilę przed twoim wypadkiem...to przez nią i tego idiotę Nialla wybiegłaś na drogę?
-Nie mów tak na niego,przecież oboje dobrze wiemy,że Nialler spowodował wypadek nieumyślnie.
-Mogłaś zginąć!
-Nie podnoś na mnie głosu.
-Przepraszam...ale czy to przez nich?-Ponowiłem pytanie.
-Tak,a właściwie to nie...Horanowi powinneś wybaczyć, każdemu może się zdarzyć,a Rihanna ma jakieś problemy psychiczne...zachowuje się jak kompletna idiotka i to chyba sie u niej nie zmieni.
-Kocham cię.-Pocałowałem jej dłoń i posłałem jej leciutki uśmiech.
-Ja ciebie też głuptasie,a teraz przyprowadź mi tu RiRi muszę z nią porozmawiać.
-W takim stanie...
-Przyprowadź ją.
Węstchnąłem ciężko.Jest uparta nawet w obliczu wypadku.
-Zaraz po nią pójdę,trzymaj się skarbie.-Złączyłęm nasze wargi w subtelnym pocałunku i szybko opuściłem salę.

_________________________________________________________________

Moi drodzy będziemy się już zbliżać do końca tej historii.
Według mnie jest ona dość nudna więc zacznę nowego bloga,które będzie miał premierę po skończeniu tego.Mam nadziję,że przeniesiecie się tam wraz ze mną ponieważ do niektórcy z Was zdążyłam sie już trochę przyzwyczaić :)
Proszę o komentarze cały czas są dla mnie ważne ;-)
Dziękuję za wasze wsparcie, dotrwajcie ze mną do końca opowiadania i miłego dnia xx


niedziela, 13 października 2013

O czym ma być nowy blog?


Pomysł 1

(Ustalmy) Amelia ma w 1D swoich ulubieńców są nimi Harold i Louis.Dziewczyna zdecydowanie nie lubi opinii iż są oni gejami.Pewnego dnia widzi całujących się Lou i Harry'ego.Dziewczyna doznaje szoku i ulega gwałtownym zmianom...

Pomysł 2

Nina jest zamkniętą w sobie dziewczyną.Od lat jest w domu dziecka,gdzie jest poniżana.Ma przyjaciółkę,która zawsze się o nią troszczy,chodź tak na prawdę ukrywa przed Niną mroczną tajemnicę...

Pomysł 3

Dwie przyjaciólki,można by powiedzieć wręcz siostry zakochują się w jednym chłopaku.W tym wypadku jest nim Luois Tomlinson.Adele chodzi z nim już dobre pół roku,a jej zazdrosna "best friends" spróbuje zaszkodzić temu związkowi...

Pomysł 4

Pewna psychofanka 1D zakrada się do domu Zayna Malika and Perrie Edwards i jakimś dziwnym sposobem budzi się w łóżku mulata w ciele jego narzeczonej,a tym czasem para zakochanych powinna przygotowywać się do ślubu...

Wiem nie wygląda to może najlepiej,ale jeszcze dokładnie nie wiem o czym pisać. Najbardziej podoba mi sie chyba pomysł 2 i 4 A wy co o tym myślicie liczę na Wasze SZCZERE opinie.
 :-)
Rozdział XI
Przeczytaj info pod rozdziałem!

"Nie wiedziałem,że aż tak na ciebie działam..."

*Oczami RiRi*

Wyobraźcie sobie taką scenkę:
Wybiegasz jak opażona z kawiarni razem z szajbuską i przystojniakiem,aż tu nagle BAM! Hazza bez koszulki.Oczywiście nieogarnięta ty gapisz się na jego umięśnioną klatę jednak nie zwalniasz biegu.Nagle drugie BAM!Walisz głową w latarnie,przewracając się na Avril.Mądra Av by utrzymać równowagę łapie co popadnie (w tym wypadku interes Liama) na co ON robi minę jakby dostał okreu i upada na głowę pani mądrej.No więc właśnie coś takiego przydażyło mi się w ten jakże piękny i zaskakujący dzień.
Oczywiście wszyscy wybuchneli śmiechem i ogólnie zrobiło się wesoło,szkoda tylko,że naszym kosztem.
Harold,który przypatrywał się bacznie całej sytułacji dostał spazmów ze śmiechu i zaczął turlać się po ziemi.Taa...oczywiście nie mogło zabraknąć paparazzi,którzy nie wiadomo jak i nie wiadomo skąd obskoczyli nas krzycząc jeden przez drugiego "Co tu się dzieje!?" Oczywiście albo są  ślepi albo głupi bądź jedno i drugie,skoro sami nie umieli sobie odpowiedzieć.
Wściekła zrzuciłam z siebie Avril i pokazałam tłumowi reporterów środkowy palec,po czym z moich ust wydobył się potok przekleństw.
Liam (uprzednio podnosząc panią Łapięzacosięda ) odciągnął mnie do tyłu i zaczął im coś spokojnie wyjaśniać.Po paru minutach wszyscy się rozeszli no może po za Harrym,który wtullił się we mnie chwytając za biodra (cały czas bez koszulki) i zaczął mruczeć do ucha "Nie wiedziałem,że aż tak na ciebie działam..."
Ściągnęłam jego ręce i ruszyłam w przeciwnym kierunku..Odwróciłam się jeszcze za siebie i aż mnie zemdliło,Li oddawał się subtelnym pocałunkom z Avril.Najwidoczniej to co się przed chwilą stało nie miało dla niego najmniejszego znaczenia...

*Oczami Av*

Ah ta zazdrosna Rihanna...myślała,że nie zauważę jak się wpatruje w MOJEGO chłopaka ?
Tak.Teraz jestem już tego pewna,ona działa na dwa fronty.Doskonale widziałam z jakim wymuszonym uśmiechem w końcu podała mi ręke.Wkurza ją,że to MNIE wybrał Li,a z jakim maślanym wrokiem wpatruje sie w Zayna !
Strasznie mnie wkurza i pomyśleć,że już zaczynałam ją lubić.
Weszłam z Liamem do klasy,ona siedział już obok Zayna.
-Masz łaskotki?-usłyszałam pytanie mulata.
-Może...
Zay zaczął łaskotać ją po brzuchu i szyi,a ona dosłownei krztusiła się ze śmiechu.
Chłopak mocniej objął ją w pasie i szeptał coś do ucha.Zarumieniona RiRi zaczęła cicho chichotać i spojrzała sie z przysłowiowym bananem w moją stronę.Najwidoczniej chciała mi dopiec.Uśmiechnęłam się jednym z najsztuczniejszych uśmiechów i zrobiłam minę  pt:"Nic mnie to nie ochodzi."
A w rzeczywistości ?
Nie wiem czemu,ale byłam zazdrosna.
Przecież nic do Zayna nie czuje!
Owszem podobał mi się  no może nawet byłam nim zauroczona jednak uczucie to Liama jest 10000000007356873 silniejsze.Usiedliśmy w ławce,a chwilę potem do pomieszczenia weszła pani Agnes Szczaw.
Liamowi chyba szkoła nie robi za dobrze,naciągnął sobie koszulkę na głowę i robi jakieś dziwne miny...
Musze przyznać całkiem nieźle mu to wychodzi + ładny ma kaloryferek.Pół klasy jest już czerwona ze śmiechu w tym również ja.
-Błazen.-szepnełam mu do ucha.
-Ale tylko twój...
Panie Payne,będzie pan tak łaskawy i założy na siebie normalnie bluzkę?-spytała nasza "wspaniała" nauczycielka.
-Oczywiście prosze pani.-wyszczerzył sie głupkowato.
Zaśmiałam się cicho.
Tak.Zdecydowanie kocham tego głuptasa.

*Oczami Zayna*

Nigdy bym nie pomyślał,że ta dziewczynka,która ignorowała mnie gdy tylko usiadła ze mną w ławce może się okazać aż tak interesująca.Cały czas mieliśmy bekę z Avril.Jej zachowanie czasmi jest poprostu śmieszne,a gdy opowiedziała mi co się dzisiaj stało spadłem z krzesła(przy czym narobiłem sobie niezłego obciachu).Gdyby nie to,że Av ma zdecydowanie bardzo ładny głos i szkoda by było zmarnować taki talent,odpuściłbym sobie próby z nią,a może...
-RiRi kochanie co powiesz na taki mały układzik...chodź ze mną na boisko od nożnej.Mam tam się spotkać z rudzielcem,aby podszlifować jej...
-Wiem,wiem pomagasz jej wygrać ten konkurs.No jak mnie tak ładnie poprosisz to może się zgodzę.
Nie zastanawiając się długo wziąłem jej twarz w dłonie i złożyłem na jej truskowkowych ustach delikatny pocałunek,nie uszło to jednak uwadze temu Szczawowi i zaczęła się wydzierać,że szkoła to nie miejsce na wpychanie sobie języka do buzi.
Rihanna zmieszała się,a jej twarz oblały dwa siarczyste rumieńce.
-A więc proszę pani bardzo nam przykro,ale musimy opuścić szkołę .Pociągnąłem zaskoczoną dziewczynę za rękę i ruszyłem ku drzwiom wyjściowym.
Gdy tylko znależliśmy się na zewnątrz ponownie złączyłem nasze wargi,tym razem pocałunek trwał dobre dziesięć minut.Chwiciłem dziewczynę za uda,a ona oplotła nogami moje biodra.Całowaliśmy się coraz zachłanniej.Zacząłem robić malinki na jej bladej szyi,a jej ciałem wstrząsnął dreszcz.Uniosła w górę moją koszulkę i zaczęła jeździć dłonią  po moim torsie.
Co z tego,że wszyscy się na nas gapili?
Teraz liczyliśmy się tylko my.

________________________________________________________________________

Wiem,wiem rozdział taki sobie,ale mam coraz mniej weny... chyba niedługo mi się wyczerpie,ale nie mam zamiaru dawać jakichś dennych rozdziałów dlatego  mam propozycję.Chętni mogą wysyłać na mojego maila paulah.s699@gmail.com koleiny rozdział na tego bloga.Zwycięzca będzie przez miesiąc promowany przy każdym rozdziale na moim blogu jak również asku.Jeśli macie jakieś pytania,propozycje lub wątpliwości zapraszam na mój Ask.
Może spadnie na mnie deszcz weny (czego bardzo prosze mi życzcie).Jeśli możecie komentujcie, mam nadzieję,że dzięki temu wpadnie mi do głowy jakis pomysł na zakończenie tego opowiadania...
Kocham Was,ponieważ jeszcze czytacje te moje wypociny.
Dziękuje i życzę miłego dnia xx
Ps:Najprawdopodobniej zacznę też nowe opowiadanie !!!
Pps:Czas macie do środy ;)

piątek, 11 października 2013

Czy według Was Larry istnieje ?














Ja już sama nw...normlanie myślałam,że Louis i Eleanor to coś prawdziwego ale weszłam na pewną stronkę (linku Wam nie podam ponieważ wyszłam z tego bloga i teraz nie pamiętam) i tam było chyba ponad 300 faktów o nim...nich.
Rozdział X

"Wariatka."

"Występ występem,ale do szkoły trzeba iść." Cytuje tu słowa mojej rodzicielki.
Leniwie ruszyłam wraz z moją przyjaciółką na śniadanie.Pachniało códownym zapachem naleśników.Moi rodzice wyjechali w dwu dniową delegację,zaraz po naszej kłótni,więc  nie mieli kiedy dowiedzieć się o przybyciu Kathy.Gdy ujrzeli nas razem oczy wyszły im z orbit,ojciec nerwowo zaczął stukać palcem o blat stołu.Mama odgarnęła kosmyk włosów za ucho i patrzyła na nas wyczekująco.Sama zresztą nie wiedziałam co Kat tu robi,powiedziała,że powie mi wszystko,gdy moi "stwórcy" wrócą.
-Moi rodzice nie żyją.
Powiedziała tylko tyle po czym zamrugała, jakby za chwilę łzy miały zacząć spływać po jej twarzy.Wszyscy byliśmy w szoku.Mama doszczętnie spaliła naleśniki tata wyla kawę na stół,a mi zrobiło się słabo.Nagle wszystko zaczęło układać się w właściwą całość.

*Retrospekcja*

-Tak? Taka z ciebie przyjaciółka!Dla ciebie liczy się tylko ten pedalski zespół.Łan Erekszyn,tak?!-Kathy wrzeszczała na mnie na środku ulicy.Miała ludzi oraz mnie głęboko w dupie.
-Ja? to moja wina,że zaczęłaś mnie olewać odką pokochałam tych pięciu wariatów?!-Wymachiwałam wściekła rękami.
-Ale ty masz wszystko! A ja już nie...po policzku spłynęła jej pojedyncza łza.
-C-co?
-Nic...nieważne.Odtąd koniec naszej przyjaźni.- Wysyczała przez zęby.
"Pieprzę to" pomyślałam i szybkim krokiem ruszyłam w przeciwnym kierunku.
*Koniec retrospkecji*

 Przed tym wydarzeniem już od paru tygodni chodziła smutna i jakby zamyślona.Zaczęła dostawać gorsze oceny,zmieniła swój styl.Gdy pytałam co się stało mówiła tylko "Nic." aż w końcu odeszła...Już podczas naszego co tygodniowego oglądania X-factora była dla mnie oschła i wredna.Tłumaczyłam to sobie wtedy złym dniem,ale tych "złych dni" było coraz więcej.Nieobecność rodziców rzekomo spowodowany był wakacjami.Pfff głupia uwierzyłam,a przecież kto jeździ na wakacje w środku jesieni?!
-Ekhm, Rihanna idź już do szkoły,a my musimy poważnie porozmawiać z Kathy.Posłusznie skinęłam głową i wyszłam z domu
-
-Hej RiRi!-Odwróciłam się w moją stronę biegła Av trzymając Liama za ręke.
-No?-Burknęłam trochę zła na ten widok.Ona wgl nie pasuje do Liama i ja się pytam jakim prawem on chodzi z taką powłoką?
-Chciałam cię przeprosić.-I w tym momencie ziemia stała się bardzo interesującym widokiem,wpatrywałam się w nią tak długo,aż w końcu Li lekko szturchnął mnie w ramię.Uniosłam pytająco brew,wyzywająco patrząc mu w oczy.Avril najwyraźniej to zauważyła bo mocniej ścisnęła jego dłoń i nieznacznie pociągnęła go bliżej siebie.
-No więc?-Spytała ponaglająco.
-Jak chcesz.-Bez przekonania uśmiechnęłam się w jej kierunku.
Ona z bananem na twarzy podała mi dłoń.Niechętnie ją uścisnęłam i gdy już miałam ruszyć dalej,upierdliwa Av musiała mi w tym przeszkodzić.
-Może pójdziesz z nami jeszcze do kawiarni?
"Z ogromną nieprzyjemnością." pomyślałam,choć ze względu na Liama odpowiedziałam tylko zwykłe "Może być."
Kątem oka obserwowałam Li, zerkał w moją stronę co chwila, z dość nieprzyjemnym wyrazem twarzy. "Wie,że jej nie lubię." przeszło mi przez myśl.Ale co ja na to poradzę? 
Już jesteśmy!-Oznajmiła wesoło Avril.
Staliśmy przed małą przytulną kawiarenką,gdy weszlismy do środka naszym oczom ukazał się códny widok.



 -To gdzie panie raczą się posadzić ?-Spytał się już nieco weselszy Li.
Zgodnie stwierdziłyśmy,żeby usiąść na samym końcu.Nasz dżentelmen odsunął najpierw Av,a później mi krzesło,po czym zajął miejsce obok.
-Wiesz RiRi mam do ciebie małe pytanko.
-Tak Av?
-Proszę odpowiedz mi szczerze...podoba ci się Zayn prawda?
A ona znów krąży przy tym temacie,jest uparta gorzej niż osioł.Mam ważniejsze sprawy na głowie niż ślinienie sie do mulata.Co prawda jest bardzo przystojny,zabawny,pociągający...Stop! To tylko mój kolega,owszem lubię go,ale co najwyżej może zostać moim przyjacielem.
To ostatnie zdanie powtórzyłam namolnej Avril.Ta tylko zmarszczyła czoło i do końca naszego spotkania siedziała w miarę cicho.Za to ja z Liamem gadaliśmy jak najęci śmiejąc się do łez.Mało brakowało,żebyśmy nie spóźnili się na lekcje.Szczęście (lub niekoniecznie ono) chciało aby Av była z nami i dosłownie wisiała z telefonem w ręku odliczając nam każdą sekndę rozmowy.Wariatka.

_________________________________________________________________

Cześć kochani! I już jest nowy rozdział :D !! Mam nadzieję,że nie wyszedł źle,chodź moim zdaniem trochę nudny.Proszę komentujcie nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy!
Ps:Jak się robi szablony? Bo mądra ja jeszcze tego nie odkryłam,a chciałabym zroic jakiś fajny z 1D :P












poniedziałek, 7 października 2013

Rozdział IX

Za chwilę.Za minutę.Za sekundę i...

*Oczami Av*

Mogłabym tak stać z nim u boku na tym deszczu i zatapiać się w jego ustach bez końca.
No ale cóż...występ do X-factora się zbliżał, a Liaś musiał sie jeszcze ogarnąć.
Nałożył na mnie swoją bluzę,abym nie zmarzła i ruszylismy biegiem trzymając się za ręce w stronę domu.Gdy dotarliśmy już na miejsce wzrok pozostałej czwórki skierowany był na nasze splecione dłonie 3/5 One Direction (oficjalnie tak się nazwali, dzięki pomysłowi Rihanny) patrzyło na mnie ze skruchą.Najwidoczniej kapneli się już,że słyszałam ich jakże miłą i szczerą rozmowę na mój temat.NIe byłam jednak na nich zła mieli do tego prawo, sądzę też,że to własnie dzięki RiRi zrozumiałam moje prawdziwe uczucia do Liasia...może kiedyś ją przeproszę.
-
Chłopcy bardzo zdenerwowani czekali,aż nastąpi ich kolei.Liam ściskał moją dłoń i co chwila patrzył z powątpiewaniem na scenę.Za chwilę.Za minutą.Za sekundę i...
-Prosimy numer 1069 One Direction na scenę.
Li puścił moją dłoń i nie pewnie wszedł jako pierwszy,a za nim pozostała część zespołu.
Harold potrzedł do mikrofonu i z uśmiechem zaczął przemowę.
-Dzień dobry wszystkim,nazywamy się One Direction i chcemy oczarować was,naszymi głosami,urodą oraz urokiem osobistym.-tłum zachichotał a Simon uśmiechnął się życzliwie.
Po chwili poleciała piosenka,którą sami napisali Live While We're Young.

(Kiedy polecą słowa piosenki zacznij czytać tekst)
LIAM;
Hey girl, I’m waiting on ya                                  
I’m waiting on you                                             
Come on and let me sneak you out
And have a celebration, a celebration
The music up the window’s down.



Tł: 
Hej dziewczyno, czekam na Ciebie, 
czekam na Ciebie
podejdź i daj mi się porwać
niech będzie uroczyście, uroczyście
podgłośniona muzyka, zamknięte okna.







ZAYN;
Yeah, we’ll be doing what we do
Just pretending that we’re cool
And we know it too
Yeah, we’ll keep doing what we do
Just pretending that we’re cool
So tonight...

Tł:
Tak, będziemy robić to co robimy,
Będziemy udawać, że jesteśmy fajni
I o tym wiemy
tak, będziemy robić to co robimy, 
po prostu udając, że jesteśmy fajni, 
Więc tego wieczoru...


TOGETHER:
Let’s go crazy, crazy, crazy
Till we see the sun
I know we only met
But let’s pretend it’s love
And never never never stop for anyone
Tonight let’s get some
And live while we’re young
Whoohoo, Whooho
And live while we’re young
Whoohoo, Whooho
Tonight let’s get some

Tł Refren: 
Szalejmy, szalejmy, szalejmy 
aż do wschodu słońca
Wiem, że dopiero się poznaliśmy, 
ale udawajmy, że to miłość
I nigdy, nigdy, nigdy nie przestawajmy!
Tego wieczoru chodźmy
i żyjmy póki jesteśmy młodzi!
Whoohoo
i żyjmy póki jesteśmy młodzi
Whoohoo
Dziś wieczór chodźmy gdzieś.

HARRY;
And live while we’re young


Tł:
i żyjmy póki jesteśmy młodzi!







ZAYN:
Hey girl, it’s now or never
It’s now or never
Don’t overthink just let it go
And if we get together
Yeah, get together
Don’t let the pictures leave your phone
oooo

Tł: 
Hej dziewczyno, teraz albo nigdy, 
teraz albo nigdy
nie myśl za dużo, po prostu odpuść
i jeśli się zejdziemy
tak, się zejdziemy 
nie pozwolę byś usunęła zdjęcia ze swojego telefonu.
oooo...


NIALL;
Yeah, we’ll be doing what we do
Just pretending that we’re cool
So tonight...

Tł:
tak, będziemy robić to co robimy, 
po prostu udając, że jesteśmy fajni, 
Więc dzisiaj wieczorem...

(W tym o to momencie nasz kochany Hazza chciał dać Niallerowi buziaka)------->>


TOGETHER: 
Let’s go crazy, crazy, crazy
Till we see the sun
I know we only met
But let’s pretend it’s love
And never never never stop for anyone
Tonight let’s get some
And live while we’re young
Whoohoo, Whooho
Wanna live while we’re young
Whoohoo, Whooho
Tonight let’s get some

Publika pękała ze śmiechu... :D
Tł Refren: 
A więc szalejmy, szalejmy, szalejmy 
aż do wschodu słońca
Wiem, że dopiero się poznaliśmy, 
ale udawajmy że to miłość
I nigdy, nigdy, nigdy nie przestawajmy dla nikogo
Dzisejszego wieczoru chodźmy
i żyjmy póki jesteśmy młodzi!
Whoohoo, Whooho
chcemy żyć póki jesteśmy młodzi
Whoohoo, Whooho
Dziś wieczór chodźmy gdzieś

HARRY;
And live while we’re young

Tł:
i żyjmy póki jesteśmy młodzi!


ZAYN;
And girl, you and I
We’re about to make some memories tonight
Nie mogło się też odbyć bez uroczego pana Marchewki ! ;P

Tł: 
I dziewczyno, Ty i ja
mamy zamiar stworzyć trochę wspomnień tego wieczoru


LOUIS;
I wanna live while we’re young
We wanna live while we’re young

Tł: 
Chcę żyć póki jesteśmy młodzi, 
chcemy żyć póki jesteśmy młodzi

TOGETHER; x2
Let’s go crazy, crazy, crazy
Till we see the sun
I know we only met
But let’s pretend it’s love
And never never never stop for anyone
Tonight let’s get some
And live while we’re young.

Young...

Wanna live while we're young...
Tonight let’s get some

Refren: 
A więc szalejmy, szalejmy, szalejmy 
aż do wschodu słońca
Wiem, że dopiero się poznaliśmy, 
ale udawajmy że to miłość
I nigdy, nigdy, nigdy nie przestańmy
Dzisiejszego wieczoru chodźmy
i żyjmy póki jesteśmy młodzi.

Młodzi...

Chcemy żyć póki jesteśmy młodzi
Dziś wieczór chodźmy gdzieś.


ZAYN;
And live while we’re young

Tł:
i żyjmy póki jesteśmy młodzi!

Swój występ zakończyli jakże sexowną zumbą.





Piski tysiąca dziewczyn rozbrzmiały na scenie.Wszyscy wstali,głośno skandując "One Direction!" Ludzie mieli łzy w oczach.
Ze wruszenia.
Ze szczęścia.
Z wdzięczności za ten wspaniały występ.

Tak właśnie pierwsze fanki ocierały chusteczkami spuchniałe oczy, nie mogąc wyksztusić ani słowa.

Chłopcy też się nie odzywali. Nialler miał szklane oczy i uronił nawet kilka łez.Harry stał ze spuszczoną głową,a jego klatka piersiowa miarowo to unosiła sie to znów opadała ze zdwojoną prędkością.Louis,Liam i Zayn patrzyli ze wzruszeniem na tłum."Oni tu przyszli dla nich." Przemknęło mi przez myśl.Szybko otarłam spadającą łzę.
Pewna dziewczyna wdarła się na scenę i rzuciła się na Harry'ego szlochając.Ten objął ją czule,mrugając powiekami jakby to już był koniec.A przecież to dopiero początek.Początek najlepszego zespołu na świecie !

*Oczami RiRi*

Płakałam mocząc bluzkę mojej przyjaciółki.Ponownie tuliłam się do niej z ufnością.Ona delikatnie gładziła moje włosy, co chwila powtarzając zdławionym tonem "Już dobrze."
Jednka nie, nie było dobrze.Zdradziłam.Zdradziłam osoby,które tak bardzo kocham!A przez co? Przez ludzi,którzy nie umieją okazać szacunku.Dla zazdrosnych hejterów,którzy nigdy nie osiągną tego co oni.Nie wiem o co chodzi w tej poplątanej historii,ale odzyskałam wiarę w siebie i żaden zazdrosny człowiek nigdy mi jej już nie odbieże!
-Proszę o spokój.-Głos Simona melodyjnie rozległ się w telewizorze.Podniosłam moje spuchnięte oczy na jego wzruszoną postać.
-Tu chyba nie trzeba wiele mówić,przechodzicie do kolejnego etapu !!
Wszyscy nie ważne czy na ulicy,przed komputerem lub na widowni zerwali się bijąc brawo.
One Direction zeszło ze sceny machając do tłumu.Każdy lekko uśmiechnięty,radosny...po prostu szczęśliwy !

_________________________________________________________________

Podoba Wam się nowy rozdział kochani ?Ja osobiście sądzę,że nie wyszedł najgorzej ;P Proszę skomentujcie to mnie zmotywuje do napisania kolejnego rozdziału :**