Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 30 września 2013

Rzodział V

"Ciemność.Ja na środku pokoju.Ktoś za mną."

*oczami Avril*
Zaślepiona przez spływające łzy biegłam przed siebie.
Moje uczucia buzowały we mnie z taką siłą,że miałam chęć krzyknąć,i udeżyć pięścią w coś twardego,aby poczuć ból.
Liam...to cholerne uczucie zazdrości o niego potęgowało coraz mocniejszą nienawiść do Rihanny.
Pierwsze krople deszczu spływały po moich włosach.Objęta nagłą bezsilnością upadłam na kolana chowając twarz w dłonie.
Było mi zimno,drżałam na całym ciele. 
Poczułam,że ktoś delikatnie gładzi moje włosy.
Nie odwróciłam się.
Bo niby po co?
Aby ktoś,może zupełnie obcy patrzył na mój rozmazany tusz i zaczerwienione od płaczu oczy?
Może żeby litował się nade mną?
-Av..-usłyszłam męski głos tuż za mną.
-Zostaw mnie.-wychrypiałam przez łzy.
-Wstawaj natychmiast,albo załatwimy to inaczej.-głos stał się szorstki i nieprzyjemny.

*oczami Zayna*

Wziąłem rozdygotaną Avril na ręce i zaniosłam na swój motor.
Dziewczyna przez cały czas unikała kontaktu wzrokowego.
-Trzymaj się.
Nie uzyskałem odpowiedzi jednak,jej zmarźnięte ręce objeły mnie w talii.
-
Po kilkunastu minutach siedzieliśmy już w salonie.Podałem dziewczynie kubek gorącej czekolady i usiadłem na przeciwko niej.
Av patrzyła na parę wydobywającą się z kubka.Zmarszczyła brwi najwidoczniej nad czym myśląc.
-Powiesz mi w końcu co się stało?
Brak jakiejkolwiek odpowiedzi.
-Mam czas.-mruknąłem rozsiadając się wygodniej na kanapie.
Dziewczyna niespodziewanie podniosła na mnie swoje zielone oczy.
-Bądź jutro po szkole na boisku od piłki nożnej.-Powiedziała,a racze rozkazała wstając z fotela.
-Gdzie idziesz?
-Do domu.-Zbyła mnie szybkim "Pa" i opuściła moje mieszkanie.
Uśmiechnąłem się drwiąco.Najpierw płacze na środku chodnika przedstawiając sobą żałosny widok,a zaraz potem zachowuje się jak jakaś lady.Ale który facet,zrozumie kobiete?


*oczami RiRi*

Ból.
Łzy.
Ciemność.
Ja na środku pokoju.
Ktoś za mną.
Może tylko mi się wydaje?
Odwracam się i...nic.
Nikogo nie widzę,nikogo nie ma.
Zresztą trudno kogość dostrzec w mroku,gdzie tylko blade światło księżyca oświetla pomieszczenie.Po omacku próbuję się z tąd wydostać,trafiam na coś ostrego.Szkło.Przejeżdam po nim opuszkami palców.Najwidoczniej rozbiło się tu lusterko.Idę trochę dalej łyżka,a na niej...ketchup ? Nie...to krew.Przechodzi mnie dreszcz,jednak moje nogi jakby nie zgodne z bijącym sercem idą dalej.Gitara.Powyginane struny,zniszczona...okropna.Gołąb.Nie, nie jest wypchany.Jest prawdziwy...tyko martwy.Bez jednego oka.Obok jakby kłębek sierści.Schylam się patrzę...powyrywane loki.Nagłe światło oswietla pięć kościotrupów,obok napis...One Direction.
-
Zerwałam się z krzykiem przerażenia z łóżka.Ciężko oddychałam,a krople potu spływały z mojego czoła.
Ktoś wszedł do pokoju.Wrzasnęłam jeszcze głośniej.
Ufff,to tylko Louis.
-Wszystko w porządku?-Przysiadł się obok mnie na łóżku i otoczył ramieniem.
-N-nie.
-Miałaś zły sen?
-T-tak.
-Zostać z tobą do końca nocy?
Pokiwałam tylko głową.
Szczerze?
Nie wiem skąd on tu się wziął, nie wiem gdzie ja jestem i nie obchodzi mnie to.Ja chcę poprostu mieć tą noc z głowy.



_________________________________________________________________

Hej kochani! ;*
Ten rozdział dedykuje Jagodzie Tomlinson i Wice Asanov, które są ze mną praktycznie od początku za co ogromne dzięki. ;**
Teraz możecie komentować także z anonima ;)
5 komentarzy nowy rozdział =)

2 komentarze:

  1. Jejku dziękuję za dedykacje rozdziału <33
    Jest świetny *.*
    Już się nie mogę doczekać następnego :**
    Zapraszam do mnie :)
    http://loolopowiadaniao1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam i cieszę się, że krótko. :D Ostatnio strasznie męczy mnie czytanie....czegokolwiek. :D
    Brakowało mi jednak opisów. W tak zbudowanym poście chciałabym zobaczyć więcej zdań opisujących niż dialogów- taki mój fetysz .:D
    ~@TheBiebsSwag1

    OdpowiedzUsuń